środa, 26 lutego 2014

Rozdział 14

*Oczami Summer*

Nie byłam przyzwyczajona do takich poranków. Odkąd mieszkam z Hazzą mam tak praktycznie codziennie.
Nagle chłopak zaczął mnie rozbierać. Ja się szybko od niego odsunęłam. Spojrzał się na mnie zdezorientowany. Ja nie mogę, nie jestem jeszcze gotowa. Tak nie mylicie się, jestem jeszcze dziewicą. To może wydawać się dla niektórych dziwne, bo jak to powiedziała El, jestem ładną dziewczyną i jakby była chłopakiem by mnie dawno przeleciała. Taa, te jej wsparcie mnie rozwala. Mieć takich przyjaciół to jest po prostu coś. Są szaleni, ale wiedzą kiedy mają przestać. Wiedzą jak mają mi pomóc.Harry nadal patrzy się na mnie dziwnie.
J : Przepraszam kotek, ale ja nie jestem jeszcze gotowa. - Loczek się uśmiechną i podszedł do mnie. 
H : Rozumiem. Będę czekał aż sama mi to zaproponujesz. To dla mnie nie jest żaden problem skarbie.
Pocałował mnie i wyszedł z kuchni. Wzięłam naszykowane dla nas kanapki, piciu i poszłam do Hazzy, który siedział na kanapie w salonie. Położyłam jedzenie na stoliku i usiadłam bokiem na kolana chłopaka. Zaczęliśmy jeść, gdy nagle sobie przypomniałam, że mamy zadzwonić do Dominiki która miała zadzwonić po resztę i mieli do nas przyjść. Mieli jechać z nami. 
J : Hazzuś, ja idę po komórkę i będę dzwinić do Domci.
H : Ok.
Wstałam i pobiegłam szybko na górę. Wzięłam białe urządzenie i zbiegłam na dół. Podbiegłam do Hazzy i usiadłam na nim tak jak wcześniej. Wyszukałam w kontaktach DOMINIKA :* i kliknęłam zieloną słuchawkę. Po trzech sygnałach odebrała.
D : Hallo.
J : Hej Domi, już możecie wbijać do nas.
D : Ok, już dzwonię do reszty i na jakąś godzinkę będziemy.
J : Ok, to czekamy.
D : Okeej. - Rozłączyłam się i popatrzyłam na Hazzę. Dałam mu buziaka w policzek i wstałam z niego.
J : Ty posprzątaj, a ja idę się ubrać.
H : Ok.
Pomaszerowałam na górę. Weszłam do sypialni i pierwsze co zrobiłam to posłałam łóżko. Następnie podeszłam do wielkiej szafy i ją otworzyłam. Wybrałam TO i poszłam do łazienki to założyć. Po 5 minutach zeszłam na dół i usiadłam na kanapę obok Hazzy. Włączyłam telewizję i tak oglądaliśmy dłuższy czas. 

*Oczami Harrego*

Boże jak ona bosko wyglądała. Ciągle patrzyłem się na nią. Taka dziewczyna to skarb. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Wstałem i otworzyłem drzwi, za którymi stali nasi przyjaciele. Weszli wszyscy i się z nami przywitali.  Oni byli szaleni, ale można było na nich polegać. Kiedy było źle oni szybko sprawiali, ze było dobrze. Nie wiem co bym zrobił gdyby nie oni, tak samo jak Summer. Widać że bardzo jej zależy na nich. Ale jednak moja Summer była dla mnie najważniejsza. Nigdy nie kochałem tak mocno zadnej osoby. Ona jest jak uzależnienie, raz spróbujesz i nie możesz przestać. Każdy milimetr jej ciała jest idealny. Nie da opisać się uczuć jakie czuję będąc przy niej. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.  Dobra wracając do rzeczywistości. Za 4 godziny mamy lot.  Wszyscy są podjarani tym.
J : To jak ?
Z : Ale co jak ?
J : No jak śpimy i ogólnie.
Z : Bo ja też mam tam dom, na tej samej ulicy co ty.
J : Ni wiem, dom obok.
Z : To może będzie tak. Ty, Summ, El, Niall razem, a ja, Justyna i Liam, Sandra razem ?
N : Mi tam pasuje, a wam ?
All : Teeż.
J : A więc mamy uzgodnione. 
Siedzieliśmy tak 3 godziny. Wszyscy zaczęli wsadzać swoje walizki do bagażników samochodu i po 10 minutach ruszyliśmy w stronę lotniska. Czuję, ze to będą wakacje marzeń.


__________________________________________________
Jeeest ♥ Jak wam się podobaa ? 
Uwielbiam to zdjęcieee ♥ 

1 komentarz:

  1. Jezu cudowny hdghdsnxibehsudghdn :* Czekam na nn :* I chce dedyka, kochanie :*

    OdpowiedzUsuń