niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 15. Dla Czjusi :*

*Oczami Summer* 

Już siedzimy 2 godziny w samolocie. Jeszcze tylko 5 godzin i będziemy na miejscy. Ten czas się tak okropnie dłuży. Siedziałam z laptopem na koanach i patrzyłam co się dzieje w świecie.Wszystko tak jak  wcześniej. Nic się nie zmieniło. Ci sami ludzie piszą to samo i wstawiają te same zdjęcia. Siadziałam i przeglądałam twittera, gdy nagle przyszła do mnie wiadomość na komórkę. Wzięłam ją do ręki i odblokowałam ekran. Wyskoczyła mi wiadomość. Treść jej była taka : CZEŚĆ. PEWNIE NIE DOMYŚLASZ SIĘ KIM JESTEM. JESTEM BARBARA PALVIN. TWOJA KUZYNKA. PRZEPRASZAM, ŻE SIĘ PRZEZ TEN CZAS NIE ODZYWAŁAM, ALE SAMA NIE WIEDZIAŁAM O TOBIE. TERAZ MAMA MI POWIEDZIAŁA O TWOJEJ HISTORII, RODZICACH I OGÓLNIE. POPROSIŁAM JĄ O TWÓJ NUMER I TAK WŁAŚNIE TERAZ PISZE. GDYBYŚ CZEGOŚ POTRZEBOWAŁA PISZ.  I to jest koniec wiadomości. Po tylu latach, po tylu cierpieniach, ze nie mam rodziny dowiaduję się, ze jednak istnieje jeszcze gdzieś moja rodzina. Nie wiem jak opisać moje uczucia. Czy to szczęście, czy to ból. Nie wiem, ale to chyba bardziej szczęście. Postanowiłam do niej zadzwonić.Kilka sygnałów i wreszcie odebrała.
B : Hallo.
J : Barbara ?
B : Summer, boże jak dobrze usłyszeć twój głos. Kochanie jak tam u Ciebie ?
J : Jakoś leci, a u Ciebie ? Czemu po tak długim czasie się dowiedziałam o Twoim istnieniu ?
B : U mnie dobrze, a wiesz że nie wiem ? Jakoś tak mama zdjęcia wyjęła i nagle zobaczyła Ciebie i zaczęła opowiadać.
J : Emm, a gdzie teraz jesteście ?
B : Aktualnie to jesteśmy w Londynie, a co ?
J : Jak  wrócę z wakacji musimy się spotkać.
B : Ok, to jakby co to dzwoń, ok ?
J : Ok, ja już kończę papa.
B : No pa.
Rozłączyłam się i aż ze szczęścia rzuciłam się na Hazzę.
H : Woow, a co się stało ?
J : Po tylu latach dowiedziałam się, że mam rodzinę w UK.
H : No to gratuluję.
J : Kocham cię !!!
H : Ja Ciebie też skarbie.
Pocałowałam chłopaka, a następnie położyłam głowę na jego nogi, by zasnąć.

*Oczami Hazzy*

Tak bardzo się cieszyłem, ze Summ znalazła rodzinę. No, ale niedługo ja też będę jej rodziną. Na wakacjach planuję się jej oświadczyć. Cała reszta już wie o tym, tylko nie mój skarb. Mam nadzieję, ze się zgodzi. Jak tak, to będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.Popatrzyłam na dziewczynę śpiącą na moich nogach i się uśmiechnąłem. Ten lot miną strasznie wolno. Zasnąłem opierając się o wygodne siedzenie. Obudził mnie głos pilota mówiący : ZA 10 MINUT LĄDUJEMY, PROSZĘ ZAPIĄĆ PASY. Obudziłem Summer i zapiąłem pasy. Dziewczyna zrobiła to samo. Wyjrzałem za okno. Tak, tu się dobrze czuję. Taki piękny widok, który aż kochałem. Do LA latałem co lato. Kupiłem tu dom 5 lat temu. Powoli lądowaliśmy. Nagle poczułem jak dotykamy ziemi po lekkim wstrząśnięciu. Wyszliśmy z samolotu i poszliśmy po walizki. Przed lotniskiem już czekały na nas Tax'ówki. Po 10 minutach byliśmy pod domami. Zayn, Justyna i Liam, Sandra poszli do siebie, a ja, Summ i Niall, El do swojego. Dominika i Louis mieli swój obok mojego. Czyli byłem po środku. Fajniee. Dziś mieliśmy się tylko rozpakować, a jutro się spotkać i iść zwiedzać. Nie mogłem się doczekać. Weszliśmy do domu. Z przedpokoju weszliśmy do dużego salonu. Następnie poszliśmy zobaczyć kuchnię. Potem weszliśmy korytarzem poszliśmy do łazienki. Jak dół już zwiedziliśmy poszliśmy na górę. Były 3 pokoje i łazienka. Pierwszy pokój wyglądał TAK, drugi TAK, mieli w nim spać El i Niall i trzeci TAK. To sypialnia moja w Hazzy, a tak wyglądała łazienka. To wszystko im się podobało. A co najmniej było tak widać. Wszyscy poszli do swoich pokoju się rozpakować. Moja Summer leżała na łóżku. Ona była bardziej pociągająca niż myślałem. Już powoli nie wytrzymuję, ale nic nie zrobię jej bez jej zgody.

________________________________________
Kolejny rozdziałeek :** 
Jak widać dojdzie nowa osoba, ale nie na długo :)


1 komentarz:

  1. No i znów cudny *____*
    Świetny pomysł z Barbarą.
    Tylko dlaczego nie na długo?
    Dziękuję za dedykację ;**
    / so-close-and-so-far-away-harry-styles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń