sobota, 22 marca 2014

rozdział 17.

*Oczami Summer*

Obudziłam się w nieznanym mi pomieszczeniu. Było ciemno więc nie wiedziałam gdzie dokładnie się znajduję. Chciałam wstać, ale coś mi to uniemożliwiało. Taak, to były związane nogi i ręce. Nagle zauważyłam idącą w moją strone postać. To był chyba mężczyzna. Zapalił światło, a ja przymrużyłam lekko oczy, bo za bardzo mnie raziło. Nie widziałam twarzy mężczyzny, ponieważ miał czarną kominiarkę. Odwiązał sznurek znajdujący się na moich nogach i zerwał taśmę z ust. Pisnęłam, ponieważ sprawiło mi to wielki ból. Mężczyzna spojrzał się na mnie, a następnie zdjął maskę, zebym mogła zobaczyć jego twarz. Po dłuższej chwili poznałam jego twarz. To poszukiwany na całym świecie Ian Walker. O matko, jestem w jednym pomieszczeniu z jednym z najniebezpieczniejszym mężczyzną na świecie. Strach opanował całe moje ciało. 
I : Cześć,jak się czujesz ?
J : PUŚĆ MNIE !!! POMOCY !!! POMOCY !! - Po chwili pożałowałam tego co zrobiłam, bo chłopak walną mnie z całej siły w twarz. 
I : Nie krzycz kochanie. I tak cię nikt nie usłyszy. Może ustalimy zasady, co ?
Nie dał mi nic powiedzieć, bo zaczął wymieniać.
I : Główna zasada brzmi : Jeżeli będziesz grzeczna, nie będziesz się sprzeciwiała moim polecaniom to ci nic nie zrobię. Okej ?
J : Dobrze.
I : Grzeczna dziewczynka. - Walnął mnie po raz kolejny. Straciłam przytomność.

*Oczami Harrego*

Siedziałem z wszystkimi na kanapie nadal nie mogąc pojąć co się stało tamtego wieczoru. Dziś miałem powiedzieć coś bardzo ważnego dla Summer, ale nie mogę. Kurwa no ! Czemu ona ? Czemu nie ja ? Jeżeli stanie się jej coś to nie ręczę za siebie. Pozabijam ich.  Jeżeli będę musiał oddam za nią życie. Wszyscy patrzyli się na mnie dziwnie. Może dlatego, ze płakałem a to dziwaczny widok jeżeli chodzi o moją osobę.
El : Harry. Nie płacz, znajdziemy ją !
J : A jak nie?
Z : Nie ma takiej opcji. Znajdziemy ją. Musisz w to wierzyć.
J : Wierzę, ale to ten strach. On mnie zabija. Nie wytrzymuję powoli.
S : Idź się połóż, jesteś zmęczony. Nie spałeś całą noc. Policja już się tym zajmuje.
J : Policja gówno zrobi.
Li : Skąd wiesz ?
J : Ile razy policja miała znaleźć kogoś ? I Ile razy poddała się po tygodniu? No powiedz mi
Li : No dużo, ale ....
J : Nie ma żadnego ale. Muszę ją znaleźć. Nawet jeżeli będę musiał narazić swoje życie uratuję ją.

_______________________________________
Przepraszam, ze taki krótki i tyle na niego czekaliście, ale nie miałam dostępu do kompa :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz