wtorek, 11 marca 2014

Rozdział 16.

*Oczami Summer*

Czułam wzrok Hazzy na sobie. Spojrzałam w jego oczy, które były wypełnione porządaniem. Chłopak zaczął powoli iść w moją stronę. On nigdy nie mógł by mi coś zrobić bez mojego pozwolenia. Usiadł obok leżącej mnie i zaczął głaskać mnie po brzuchu. Nie wiem czemu, ale czułam się dziwnie. Szczerze mówiąc to się go troszkę bałam. Nie wiedziałam do czego tak na prawdę jest zdolny. Znam go długo, ale na dal nie mam co do tego pewności. Ale muszę przyznać, że podobało mi się to. Lubiłam jak robił mi takie przyjemności. Chłopak zniżył się na de mną i mnie delikatnie pocałował. Położył się obok mnie, objął ramieniem i przybliżył do siebie. Kocham tak z nim leżeć. Czuję się w jego objęciach taka.....bezpieczna i kochana. Hazza codziennie mi powtarza, ze jestem jego księżniczką i jak bardzo mnie kocha. Również mówi, ze jestem jego całym życiem i nie raz po tych słowach popłakałam się. Nigdy żaden chłopak nie kochał mnie tak bardzo jak on.Czasem zastanawiam się, czy Harry jest przeznaczony dla mnie. Bo nigdy nic nie wiadomo. Może jeszcze ze sobą zerwiemy i już nigdy się nie spotkamy. Ale wolę teraz o tym nie myśleć.
J : Hazzuś.
H : Taak ?
J : Chodźmy się przejść.
H : Gdzie ?
J : Na plażę. Podobno o tej porze jest tam najładniej.
H : Ok. Wezmę ciuchy i idę do łazienki się ubrać, a ty tu się przebierz.
J : Oki.
Chłopak wziął jakieś ubrania i wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą. Ja również podeszłam do szafy i wzięłam jakieś ubrania. Szybko się ubrałam i podeszłam do lustra by zobaczyć jak wyglądam. No, nie było aż tak źle. Nagle do pokoju wszedł Harry. Wyglądał........no tak jak zwykle. Olśniewająco. Popatrzył się na mnie dziwnie, tak jakby miał mnie zabić, czy coś. Zaczął iść w moją stronę, a ja powoli zaczęłam odsuwać się do tyłu.

*Oczami Hazzy*

Nabrałem na nią ochotę. Nigdy tak bardzo mnie nie pociągała. Ale mimo to, ze jestem na nią tak bardzo napalony nie tknę jej chodź by jednym palcem. Wydaje mi się, ze chyba się mnie boi. Chcę ją tylko ją przytulić i po raz kolejny powiedzieć że ją kocham, a ta się wycofuję. Wiem co zrobię. Nagle podbiegłem do niej i ją mocno przytuliłem.
J : Czemu się wycofywałaś ? Bałaś się, ze coś ci zrobię ?
S : Szczerze mówiąc to tak.
J : Czemu ? Przecież wiesz, ze ci bym nic nie zrobił.
S : Nie miałam pewności.
J :  Ale koteek....chciałem ci tylko powiedzieć to co zawsze.
S : To powiesz mi to na plaży, a teraz chodźmy.
J : Oki.
Zeszliśmy na dół gdzie siedzieli El i Niall.
El : Gdzie idziecie ?
J : Się przejść, wrócimy za jakieś 2 godziny.
N : Ok. Nie śpieszcie się.
S : Taa, no. El uważaj na siebie.
El : Będę.
Zaśmiałem się i pociągnąłem Summer w stronę drzwi. Wyszliśmy i po jakiś 10 minutach byliśmy przy plaży. Summ gdy tylko zobaczyła tą błękitną wodę od razu zaczęła biec w jej stronę. Ja pobiegłem za nią. Dziewczyna zatrzymała się na brzegu, a ja wziąłem ją na ręce i wniosłem ją do wody.  zaczęła krzyczeć zebym ją puścił, bo woda chlapała w jej gołe plecy. Wykonałem jej polecenie. Dziewczyna poszła usiąść na piasku. Ja podszedłem do niej.
J : Za chwilkę wracam do Ciebie.
S : Gdzie idziesz ?
J : Po drinki dla nas.
S : Okejeczki, czkam skarbie. 
Pochyliłem się nad nią i dałem jej namiętnego całusa, a następnie poszedłem po napoje. Po jakiś 5 minutach wróciłem w miejsce gdzie siedziała Summ. Zaraz, zaraz. Nie ma jej tu. Gdzie ona kurwa jest. Rozejrzałem się na wszystkie strony, ale nigdzie jej nie widziałem. Spojrzałem na piasek, a tam byla jakaś karteczka. Wziąłem ją do ręki, otworzylem i zacząłem czytać.
"JEŻELI CHCESZ ODZYSKAĆ SWOJĄ LALUNIĘ MASZ ZROBIĆ TO CO CI KAŻEMY. JAK BĘDZIESZ CZEGOŚ CHCIAŁ DZWOŃ DO SWOJEJ SUMMER. CZEKAMY NA TWÓJ TELEFON" Boże, porwali ją. KURWA. Upadłem na piasek i zacząłem płakać. Gdzie ona kurwa jest. Zabiję każdą osobę, która stanie mi na drodze do odzyskania Summer. ZABIJĘ !!!!!!

_________________________________________
I jak się podoba ? mam nadzieję że bardzo XDD Ciekawi was co się stanie z Summer ? Dowiecie się czytając następne rozdziały :* 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz